Wyloguj się do życia !!!
To projekt realizowany przez Fundację Innowacyjnych Rozwiązań Społecznych i Terapeutycznych –FIRST jest kontynuacją akcji pod nazwą „Wyloguj się do życia”, która uświadamiała, że zagrożenie uzależnieniem od internetu wśród młodzieży staje się istotnym problemem społecznym.
Zadaniem kampanii jest pokazanie ryzyka, jakie niesie ze sobą nadmierne i niekontrolowane korzystanie z sieci, przy jednoczesnym zachęceniu młodzieży do szukania alternatyw poza światem wirtualnym oraz łączenia jednego z drugim w konstruktywny i mądry sposób.
Zachęcam do obejrzenia filmików z kampanii.
https://www.youtube.com/watch?v=YO3UN6gQeaA&feature=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=phCSXKqKQuo&app=desktop
-
Stres przed egzaminem – jakich błędów unikać
-
spędzanie czasu do ostatniej minuty przed wejściem na salę na ciągłych powtórkach i wzajemnym przepytywaniu się z innymi zdającymi, takie zachowanie potęguje stres i napięcie przedegzaminacyjne
-
uczenie się do białego rana, brak czasu na wyspanie się, zamiast tego dzień przed egzaminem warto wieczorem zakończyć naukę, pójść na spacer, obejrzeć film czy w inny sposób oderwać się na chwilę od książki, w efekcie mózg zyska możliwość skonsolidowania śladów pamięciowych, czyli nie zdąży przetworzyć i zapamiętać ostatnio nabywanej porcji wiadomości, co uniemożliwi jej wykorzystanie w trakcie egzaminu
-
chodzenie na egzamin „na głodnego”, żeby mieć niezbędną energię potrzebną do skupienia się w trakcie egzaminu, powinniśmy zjeść śniadanie składające się z białka
i węglowodanów i nie zapomnieć o uzupełnianiu płynów.
-
Powtarzaj materiał zaraz po lekcjach. W pierwszej godzinie po zajęciach zapamiętujemy największą część informacji.
-
Najpierw przeczytaj porcję materiału, potem opowiedz to własnymi słowami, a następnie sporządź zwięzłą notatkę. Im więcej zmysłów angażujesz, tym więcej zapamiętujesz.
-
Ucz się często i małymi porcjami. Najlepiej pamiętamy informacje, których uczymy się na końcu i na początku. Zaczynaj naukę od zadań trudniejszych, potem przejdź do łatwiejszych. Na koniec powtórz te pierwsze.
-
Powtarzaj sobie: „Lubię się uczyć!”, „Świetnie mi to wychodzi!” – to angażuje prawą półkulę mózgu w procesie uczenia się.
-
Korzystaj z technik pamięciowych: mapy myśli (przestrzenne notatki obrazkowe), zapamiętywanie za pomocą kojarzeń, wyobrażeń i śmiesznych historyjek lub odgrywania scenek.
-
Wprowadź jak najwięcej emocji do nauki. Na przykład wyznacz sobie czas, w którym chcesz się nauczyć porcji materiału
i nastaw budzik.
-
Zadbaj o czystość i estetykę miejsca, w którym się uczysz. Bałagan rozprasza.
-
Włącz muzykę, najlepiej klasyczną lub odgłosy natury albo taką, która będzie tylko tłem.
-
Zaplanuj naukę tak, by przeplatać ją z czymś miłym: spacerem, przejażdżką rowerową. Zadbaj o to, by codziennie przynajmniej przez godzinę być na dworze i aktywnie spędzać czas.
-
Wysypiaj się. Nie ucz się w nocy: tak naprawdę z nocnej nauki niewiele zapamiętujesz
Omówione zasady stanowią fragment publikacji zawartej w materiałach wydawnictwa RAABE „Trudne sytuacje w szkole podstawowej”
Gdzie szukać pomocy? - telefony zaufania, poradnie internetowe:
-
Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży– tel. 116 111
-
Internetowy Telefon Zaufania „Anonimowy Przyjaciel” – pomoc@telefonzaufania.org.pl
-
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” Instytutu Psychologii Zdrowia PTP
-
Telefon zaufania dla osób cierpiących z powodu uzależnień behawioralnych i ich bliskich tel. 801 889 880
Ogólnopolski Telefon Zaufania Narkotyki i Narkomania: tel. 801 199 990
-
Anonimowa policyjna linia specjalna – tel. 800 120 148
-
Antydepresyjny telefon zaufania 22 654 40 41
-
Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka 800 12 12 12
Poradnie internetowe
-
Antynarkotykowa Poradnia Internetowa
-
Uzależnienia behawioralne poradnia internetowa
-
Ogólnopolska baza organizacji pozarządowych
-
Lista ośrodków interwencji kryzyzowej
Pomocne Adresy:
1. Poradnia-Psychologiczo- Pedagogiczna w Bychawie
tel. 81 5660232
2.Poradnia Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzież
ul. Abramowicka 2
tel. 81 748 69 36
NASTOLATEK PEŁEN LĘKU. JAK GO WSPIERAĆ?
Odczuwanie lęku jest elementem naszego życia. Każdy z nas czasami czuje lęk. Samo odczuwanie tej emocji nie jest problemem- problemem może być jej ilość, nasilenie oraz podjęte strategie radzenia sobie z nią.
Okres nastoletni wiąże się z lękiem- w ciele, umyśle i emocjonalności młodego człowieka dochodzi do ogromnej ilości zmian. To czas budowania tożsamości, poszukiwania odpowiedzi na pytanie „Kim ja jestem?”, „Kim będę?”, czas wzmożonej niepewności, zmienności, napięcia.
Bycie nastolatkiem bywa trudne. Bycie nastolatkiem w czasie epidemii- kiedy nie wiadomo ile to potrwa i jak się potoczy, kiedy nie wiadomo czy uczyć się do testów ósmoklasisty/ matury, kiedy konieczna jest izolacja, a z odbiorników TV docierają coraz to nowe i przytłaczające informacje może być bardzo trudne…
Stąd dzisiaj chciałabym Wam podpowiedzieć kilka wskazówek, które, mam nadzieję, pomogą Wam wspierać młodzież w radzeniu sobie z lękiem. .
Porozmawiajcie o lęku.
Jako ludzie, zostaliśmy zaprogramowani do wyłapywania niebezpieczeństwa. Dzięki temu przetrwaliśmy. W czasach, gdy uciekaliśmy przed tygrysami, w sytuacji lęku, zagrożenia, nasz mózg wysyłał sygnał „niebezpieczeństwo” i uwalniał substancje (np. adrenalinę), które pozwalały nam szybko reagować- walczyć lub uciekać. Gdy człowiek podejmował walkę lub ucieczkę, w trakcie, dochodziło przeważnie do rozładowania i wracaliśmy do równowagi.
Obecnie nadal w sytuacji zagrożenia, zmiany, niepewności, reagujemy tak jakbyśmy zobaczyli tygrysa, ponieważ lęk nie został poddany „obróbce ewolucyjnej”. Dlatego często zdarza się, że czujemy wyższe zagrożenie, niż wymaga tego sytuacja oraz odczuwamy konsekwencje stresu w naszym ciele- nie walczymy z tygrysami i nie mamy możliwości wyrównania właściwości chemicznych w naszym mózgu. Niezwykle ważna jest wiedza i znajomość strategii, które pomagają radzić sobie w sytuacji lęku np. poprzez umiejętność oceny zagrożenia, zdrowe uwalnianie nagromadzonego napięcia oraz działanie, które w rezultacie pomaga radzić sobie z lękiem.
Jak wspomniałam na początku tego tekstu, okres nastoletni jest czasem wzmożonego lęku. To normalne, naturalne czuć lęk, szczególnie w okresie tylu zmian. To zrozumiałe czuć lęk w czasie epidemii, zawieszenia szkoły, izolacji w domu.
Młodzież często tego nie wie. Boi się, że się boi, boi się, że „sobie nie radzi”, boi się, że „pewnie inni się nie boją”, boi się, bo „tak dziwnie się czuje i nie wie czemu”. Nie potrafi nazwać tego, co się dzieje, ukrywa emocje i to napędza spiralę problemu. Rozmowa o tym, jak działa lęk, otwiera drzwi do poukładania myśli i pomaga w tym, co dla nastolatka jest szczególnie ważne: w zrozumieniu- tego, co się dzieje oraz samego siebie.
Nie zapominaj o nazywaniu i akceptowaniu WSZYSTKICH EMOCJI.
Wszystkie emocje są ważne. Słowa mają znaczenie. Wracam tutaj do obszaru, który dla mnie ma szczególne znaczenie, stąd często się powtarzam i będę się powtarzać. Zawsze, a w czasie wzmożonego lęku i napięcia szczególnie, bardzo ważne jest nazywanie i akceptowanie wszystkich emocji. Znów powrócę tutaj do bazy- okresu dojrzewania. Wiele „cząsteczek” lęku bierze się z nierozumienia siebie. Stąd tak istotne jest okazywanie zrozumienia i akceptacji dla wszystkich emocji i uczuć. Często jest to najwyższa forma wsparcia, jaką możemy dać naszemu dziecku. Gdy zaprzeczamy emocjom „Nie ma się czego bać”, „Głowa do góry, nie myśl o tym” wysyłamy komunikat „Nie czuj tak”. Nastolatek odczytuje go przeważnie wprost „Nie powinienem tak czuć” -> „Czy wszystko ze mną w porządku?” -> „Coś jest ze mną nie tak”. Postawa „Rozumiem, akceptuję, masz prawo…” wysyła komunikat „To w porządku tak czuć”, „Masz prawo się złościć/bać”, „To normalne tak czuć”. Taki komunikat jest dla młodego człowieka niezwykle ważny. Nie tylko buduje relację i otwiera przestrzeń do rozmowy. To komunikat, który pokazuje coś bardzo cennego „Akceptuję”
Jak to zrobić?
Na przykład:
„To zrozumiałe, że się boisz”
„Usłyszałeś, że odeszło 25 osób. Słuchanie takich wiadomości wypełnia lękiem”
„Rozumiem, jak ciężko ci, z tym, że nie wiesz co z testami. Uczucie niepewności jest bardzo trudne.”
„Jesteś wściekły, ze epidemia przypadła akurat na matury. Tak, to moment, w którym nie chcemy jakichkolwiek komplikacji”
„Smutno Ci, że musieliśmy odwołać Twoją osiemnastkę. Mi też. Wszyscy chcieliśmy byś miał wspaniałą imprezę”
Porozmawiajcie o lęku w ciele.Ćwiczcie techniki oddechowe i relaksacyjne
Gdy już porozmawiacie o lęku i jego konsekwencjach warto zwrócić uwagę na napięcie, które jest skutkiem włączenia „programu walka-ucieczka”. To ważne, by pokazać i porozmawiać o tym, co lęk robi z naszym ciałem. Zapytać nastolatka jak i gdzie odczuwa napięcie w ciele oraz opowiedzieć o tym, jak objawia się ono u nas. Zachęcać, by zauważać i ćwiczyć „nawiązywanie kontaktu” ze swoim ciałem. Sposobem na zdrowe radzenie sobie z nagromadzonym napięciem są techniki oddechowe i relaksacyjne. Bardzo ważne jest to, by ćwiczyć regularnie. Propozycji jest wiele: kilka minut głębokiego oddychania, wizualizacje (Polecam np. „Bezpieczne miejsce”), progresywna relaksacja mięśni- Trening Jacobsona, Trening Autogenny Schulza.
Opowiedz o uważności. Modeluj uważność i wdzięczność.
Jesteśmy w okresie, kiedy napływa do nas duża ilość negatywnych informacji. Jak wspomniałam, opisując jak działa lęk: „zostaliśmy zaprogramowani do wyłapywania zagrożenia”.Zatem mamy biologicznie zaprogramowaną zdolność do wyłapywania negatywnych informacji. Nie mamy takiej wrodzonej zdolności jeśli chodzi o pozytywne informacje- tego musimy się nauczyć i to wyćwiczyć. Świadomie kierować swoją uwagę na pozytywy. Pomaga w tym ćwiczenie uważności. To nic innego jak bycie „tu i teraz” i doświadczanie tego, co się dokładnie TERAZ dzieje, dostrzeganie każdej, zwyczajnej chwili. Ćwiczenie i praktykowanie uważności przynosi spokój, wyciszenie, pozwala zupełnie inaczej patrzeć i doświadczać zwyczajnych rzeczy.
Warto porozmawiać o uważności ze swoim dorastającym dzieckiem. Opowiedzieć jak działa i uczyć niej będąc przykładem- dostrzegając małe rzeczy, okazując wdzięczność, dziękując.
Pytaj o myśli. Wspólnie poszukujcie dowodów na ich prawdziwość.
To, że coś myślimy nie znaczy, że tak jest. Nasze myśli nie zawsze są faktami.
…a od myśli tak dużo zależy. To od interpretacji danej sytuacji zależą emocje i to w jaki sposób działamy. To przydatna wiedza, którą warto mieć i przekazać nastolatkowi. Ważne, by w trudnych, stresujących momentach pytać o myśli oraz zachęcać dziecko do zwracania uwagi na myśli i (najlepiej!) zapisywania ich, a następnie sprawdzania ich prawdziwości. Mogą w tym pomóc następujące pytania, które możesz zadawać podczas rozmowy o myślach oraz zapisać, by dziecko mogło z nich korzystać samodzielnie:
Jakie są dowody na prawdziwość tej myśli?
Czy wiem, że na pewno to się wydarzy?
Co innego poza tym, o czym pomyślałem może się jeszcze wydarzyć?
Czy są jakieś fakty, które podważają tę myśl?
Co powiedziałbym najlepszemu przyjacielowi, gdybym wiedział, że ma takie myśli?
Co powiedziałaby mi moja mama/tata/terapeuta/przyjaciel, gdyby słyszeli moje myśli?
Jakie są fakty „tu i teraz”?
Po odpowiedzi na powyższe (przykładowe) pytania, spróbujcie zebrać wszystkie informacje i sformułować nową myślJOpartą o fakty, dowody i przekierowaną na to, co wiemy „tu i teraz”. Często jest to połączone z zaakceptowaniem „kawałka” niepewności.
Spróbuję i to jedyny sposób, by zobaczyć, co się wydarzy”
„Nie nauczyłem się całego materiału, ale przerobiłem 4 z 5 książek. To duża część tego, co było wymagane”.
„Na ten moment jest wyznaczona data egzaminów i nie została przeniesiona. Czekamy na dalsze informacje i do tego czasu mogę zgodnie z planem przerabiać materiał”
Powyższe ćwiczenie nie jest łatwe. Nazywanie, poważanie myśli i formułowanie nowych myśli często ćwiczy się przez wiele sesji terapeutycznych. Miejcie dla siebie cierpliwość i wyrozumiałość. Ma prawo być trudno i nie od razu wychodzić.?
Spróbujcie!
Źródło: Nastolatek pełen lęku. Jak go wspierać? | Dziecięca psychologia
Parentyfikacja. O dramacie dzielnych dzieci.
Dziecko, które przedkłada potrzeby innych ponad swoje własne, może wzbudzać wiele pozytywnych uczuć. Troszcząc się o innych, biorąc na siebie cudze obowiązki, często jest nagradzane dobrym słowem, stawiane za wzór godny naśladowania.
Bezinteresowna, altruistyczna postawa wydaje się jednoznacznie godna uznania. Taki syn czy córka napawa dumą: „Mam pomocne, zgodne dziecko, cóż w tym złego? To chyba dobrze, że nauczyłem je myśleć o innych? Że nie jest egoistą?”. Często – co trudno dostrzec – stoi jednak za tym ogromne cierpienie tego dziecka. Gloryfikuje się osoby skupione na potrzebach innych. Nikt jednak nie pyta, jaką cenę płacą za tę postawę.
Opiekun rodziny
Schemat samopoświęcenia tworzy się zwykle, gdy któryś z opiekunów jest ciężko chory, cierpi na depresję, jest samotny, nieszczęśliwy lub uzależniony. Aby przeżyć, dziecko jak powietrza potrzebuje zaspokojenia podstawowych potrzeb emocjonalnych: opieki, troski, wsparcia, uwagi, ciepła, bliskości, bezpiecznego przywiązania; jest to warunkiem absolutnie koniecznym, aby mogło się prawidłowo rozwijać i zachować zdrowie psychiczne. Tymczasem widzi słabego, bezradnego rodzica, jakby za szybą, niedostępnego emocjonalnie. Zrozpaczone, stara się mu pomóc najlepiej jak potrafi, ponieważ jest całkowicie zależne od opiekuna. Może się przymilać do niego, być uległe, podporządkowane, poświęcać się – monitorować jego potrzeby i starać się je zaspokoić. Dziecko czuje, że od zadowolonego rodzica ma szansę dostać uwagę, bliskość, miłość; od rodzica pogrążonego w rozpaczy, uzależnionego, bezradnego – niewiele. W rodzinie, w której rodzice nie radzą sobie ze swoimi problemami, u dziecka może wytworzyć się odpowiedzialność także za młodsze rodzeństwo („Kto zajmie się nim, jeśli matka cały czas leży w łóżku, a ojca ciągle nie ma?”). W obliczu niestabilnego emocjonalnie rodzica i potrzebującego opieki młodszego brata lub siostry, wejdzie w rolę opiekuna rodziny.
Pozorna siła
Kiedy u dziecka kształtuje się odpowiedzialność za emocjonalny i fizyczny komfort rodzica, mówimy o parentyfikacji. To sytuacja, w której dochodzi do odwrócenia ról w rodzinie, czyli to dziecko staje się osobą, która troszczy się o dobrostan dorosłego. Parentyfikacja jest formą zaniedbania dziecka, mającą znamiona przemocy emocjonalnej i ma poważne konsekwencje dla jego dalszego rozwoju. Nancy D. Chase, terapeutka i badaczka zajmująca się tym zjawiskiem, definiuje parentyfikację jako sytuację, w której dziecko poświęca własne potrzeby – uwagi, bezpieczeństwa i uzyskiwania wsparcia w rozwoju – po to, by dostosować się do instrumentalnych lub emocjonalnych potrzeb rodzica i troszczyć się o nie. Obciążenie, które dźwiga, przekracza jego możliwości radzenia sobie.
To wyjątkowo duże wyzwanie dla dziecięcej psychiki. Na poziomie emocjonalnym dziecko nieświadomie może czuć się jak matka własnej matki lub ojca, jak ich partner/partnerka, matka swojego młodszego rodzeństwa, rozjemca, rodzinny psycholog. W dorosłym życiu w efekcie tych doświadczeń mogą pojawić się u niego poważne problemy ze zdrowiem psychicznym i fizycznym. Umiejętność bycia wsparciem dla innych daje złudzenie siły, tak potrzebnej w sytuacji bezradności wobec dramatu rozgrywającego się w domu. Czasem dzieci szczycą się tym, że są dojrzalsze od swoich rówieśników, bardziej samodzielne. Dziecko może mieć wrażenie, że właśnie dzięki temu jest ważne, bo odgrywa w rodzinie niezwykle istotną rolę. Może poczuć się niczym superbohater ratujący bliskich przed jeszcze większą tragedią. W ten sposób wyczulenie na potrzeby innych staje się warunkiem poczucia własnej wartości, lecz jest ono złudne i nietrwałe.
Prawdziwym źródłem poczucia własnej wartości dziecka jest miłość rodzica, który rozumie jego podstawowe emocjonalne potrzeby i adekwatnie je zaspokaja. Tylko to da ostatecznie dziecku głębokie przekonanie, że jest kochane i ma swoją wartość przez sam fakt, że istnieje. Bez warunków. Podporządkowanie dziecka potrzebom innych w dalszej perspektywie znacząco obniży jego poczucie własnej wartości: „Skoro nie dostaję uwagi, wsparcia, przewodnictwa, zainteresowania, troski, miłości, oznacza to, że mało znaczę. Jestem nieistotny”. Dziecko, gdy zdarzy się mu czasem – jak każdemu – odstępstwo od reguły, uzna, że zawiodło. W sytuacji gdy siebie postawi na pierwszym miejscu, gdy będzie przeżywało złość, kiedy będzie domagać się swoich praw – poczuje się winne. Doświadczanie tych emocji jest bolesne, a samopoświęcenie pozwala do pewnego stopnia ich unikać. W ten sposób schemat się wzmacnia. Coraz silniejsze staje się przekonanie: „Nie mogę przysparzać bliskim żadnych trosk, muszę troszczyć się o harmonię w rodzinie”.
Fałszywe ja
W dzieciństwie schemat samopoświęcenia pełni rolę adaptacyjną. Dziecko, które doświadcza zaniedbania ze strony rodziców, pochłoniętych własnymi problemami, którym nie starcza sił, by poświęcać mu uwagę i okazywać uczucia, jest starającą się przetrwać ofiarą. Zdecydowanie więcej nadziei zachowa w sytuacji, gdy uwierzy, że to ono powinno się bardziej postarać: być dzielne, silne, dające wsparcie, niż gdyby uznało, że to rodzic jest wadliwy, zimny, nieczuły, brak mu empatii i ciepła. Potrzebuje rodziców, więc za wszelką cenę usiłuje utrzymać ich pozytywny obraz. Woli wybrać stłumienie gniewu, sprzeciwu, eliminację własnych potrzeb. Zresztą trudno rozzłościć się na rodzica, który jest chory, nieszczęśliwy, zrozpaczony, nieradzący sobie, przepracowany.
Człowiek z zahamowaną agresją jest bezbronny na przemoc z zewnątrz, ale też na przemoc, która dzieje się w jego wnętrzu. W psychice dziecka sukcesywnie buduje się reprezentacja rodziców jako potrzebujących, a jego samego jako wspierającego. Oznacza to, że dziecko odczuwa wewnętrzną presję, nakaz, by zawsze służyć potrzebom innych kosztem własnych. W konsekwencji nie pozostaje z rodzicem w autentycznej relacji, a w dorosłym życiu także z innymi ludźmi. Prezentuje swoje fałszywe Ja, zgodne z oczekiwaniami innych. Słysząc słowa uznania dla takiej postawy, w naturalny sposób będzie ją wzmacniać. Ten rodzaj dowartościowania wcale mu jednak nie służy – jest bowiem pochwałą skierowaną nie w jego stronę, ale wobec schematu samopoświęcenia. W oczach rodzica uznanie dostaje fałszywe Ja, które zinternalizowało potrzeby rodzica i uczyniło je nadrzędnymi.
“Mamo, ja cię utulę”
Wyobraźmy sobie rodzica, który cierpi na zaburzenia lękowe lub depresyjne, który sam ma niezaspokojone ważne potrzeby emocjonalne: bliskości z partnerem, miłości, czułości. Jest spore ryzyko, że może rozwinąć się u niego tendencja do zastępczego tworzenia takiej quasi-związkowej relacji z własnym dzieckiem. Jeśli np. w sytuacji wejścia dziecka w okres większej samodzielności i autonomii (w wieku szkolnym), zostanie u matki wzbudzone jej własne, dawne, dziecięce poczucie niestabilności więzi i opuszczenia, wówczas wejdzie ona w tryb “Wrażliwego, Opuszczonego Dziecka”, które domaga się od opiekuna obecności i bliskości. Dramat polega na tym, że tym opiekunem i wsparciem staje się dla dorosłej matki jej własne dziecko. W ten sposób kobieta nieświadomie zaspokaja własne potrzeby dzięki obecności dziecka i jego bliskości. Dziecko wyczuwa nawet niewypowiedziane potrzeby rodzica, odczytuje je z gestów, mimiki, tonu głosu. Podświadomie może chcieć je zaspokoić: np. zostanie w domu, żeby matka nie czuła się samotna. W tym celu może nawet zacząć chorować; jakby mówiło do niej: „Nie zostawię cię samej”. Będzie czuło się odpowiedzialne za jej dobrostan, zmuszone odgrywać rolę „emocjonalnego substytutu” partnera lub opiekuna.
Parentyfikacja utrudnia psychiczne oddzielnie od rodzica, które jest warunkiem prawidłowego rozwoju. Może wytworzyć u dziecka schemat uwikłania emocjonalnego, którego przejawem jest niemalże stopienie z rodzicem, kosztem pełnej indywiduacji, kształtowania własnej tożsamości. Dziecko doświadcza zjednoczenia z rodzicem przy jednoczesnym uczuciu zdławienia, przytłoczenia tą więzią. A każda próba postawienia granicy, okupiona jest gigantycznym poczuciem winy. Rozpaczliwe wysiłki dziecka, by odpowiedzieć na oczekiwania, nigdy nie są wystarczające. Pomimo starań nie udaje się „uleczyć” rodzica, uszczęśliwić go trwale, zaspokoić na tyle, by mniej cierpiał, radził sobie albo stał się bardziej dostępny emocjonalnie. Ten tragiczny scenariusz często odtwarza się potem w dorosłym życiu. Nadaremna nadzieja na odwzajemnienie starań i dostrzeżenie potrzeb przez innych, podobnie jak wcześniej przez rodziców.
Do czego prowadzi parentyfikacja?
Utrzymywanie pozytywnego obrazu rodziców za wszelką ceną ma negatywne konsekwencje w późniejszym życiu, gdyż relacja z nimi przenosi się na pozostałe relacje, których istotą jest podobna dysproporcja. Dziecko, które rozwinęło styl funkcjonowania związany ze schematem samopoświęcenia, w dorosłym życiu najczęściej będzie wchodziło w związki z potrzebującymi, nieradzącymi sobie osobami, przejmując za nie odpowiedzialność, nie oczekując zaspokojenia jego potrzeb przez innych. Może także za partnera nieświadomie wybrać osobę agresywną – reprezentującą tę część Ja, która została stłumiona. Jeśli nagromadzona latami wściekłość zostanie jednak odblokowana, może zaowocować przyjęciem postawy roszczeniowej, nadmiernie asertywnej, agresywnie domagającej się od innych zaspokojenia sfrustrowanych latami ważnych potrzeb. Najczęściej będzie jednak z uporem skupiać uwagę na innych, nadmiernie się o nich troszcząc, podporządkowując się ich oczekiwaniom, lekceważąc własne potrzeby i preferencje.
Ten typ relacji realizuje się zwykle nie tylko w związkach partnerskich i relacjach rówieśniczych, ale także służbowych. Stłumiona złość, frustracja potrzeb, powodują stan chronicznego napięcia. Prowadzi to do rozwoju zaburzeń afektu, somatyzacji stanów psychicznych, zaburzeń psychosomatycznych. Osoby, które w dzieciństwie wzięły na siebie ciężar odpowiedzialności za dobrostan rodziny, cierpią często na depresje, wykazują niskie poczucie własnej wartości, przeżywają wstyd i poczucie winy. Nie potrafiąc prosić o pomoc, nie kierując troski wobec samych siebie, mają ogólnie niski poziom satysfakcji z życia i są obciążone ryzykiem wypalenia zawodowego.
Dr Katarzyna Schier, w swojej książce „Dorosłe dzieci”, zauważa jednak, że gdy dzieci zostaną dowartościowane w swoich zadaniach i otrzymają od rodziny silne i szczere komunikaty dotyczące wdzięczności, parentyfikacja nie musi mieć charakteru tak silnie destrukcyjnego. Rozwój wysokiego poziomu empatii i odpowiedzialności może być także przydatny w późniejszych relacjach społecznych. Duża wrażliwość na innych i pragnienie ulżenia im w cierpieniu przydają się w zawodach związanych z pomaganiem. Często dzieci, u których wytworzył się schemat samopoświęcenia, zostają pracownikami socjalnymi, psychoterapeutami, lekarzami. Do pewnego stopnia sprzyja on wykonywaniu wymienionych zawodów, a może nawet okazać się w nich niezbędny, ponieważ skutkuje silnym zaangażowaniem w pracę, co pozwala nieść ludziom skuteczną pomoc. Należy również podkreślić, że skłonność do samopoświęcenia ma związek z wyjątkowo empatycznym temperamentem, czyli wrodzonym uwrażliwieniem na cierpienie innych.
Szczególnie narażone na odwrócenie ról jest dziecko:
-
którego rodzice z jakichś powodów nie mogą zająć się nim (i/lub jego rodzeństwem);
-
którego rodzice mają poważne problemy finansowe;
-
którego rodzice są nadmiernie skupieni na pracy;
-
którego rodzice są niestabilni emocjonalnie;
-
którego rodzic jest maltretowany przez drugiego rodzica lub innego krewnego;
-
którego rodzic jest samotny, po rozwodzie lub owdowiały;
-
rodziców niepełnosprawnych, przewlekle chorych, fizycznie lub psychicznie;
-
z rodzin ubogich, imigrantów, alkoholików, narkomanów;
-
rodziców, którzy wykonują zawody związane z opieką nad innymi, są psychoterapeutami, psychologami, lekarzami, pielęgniarkami. Angażują się w wolontariat, działalność charytatywną, stawiając sprawy innych ponad własne czy swojej rodziny. Jeśli nie potrafią zadbać o równowagę życia zawodowego i prywatnego, mogą modelować taki wzorzec.
-
bufor – w ostrym konflikcie małżeńskim;
-
powiernik – np. w czasie konfliktu rodziców;
-
zastępczy partner – np. po rozwodzie rodziców. Może oferować fizyczną bliskość rodzicom, wspólne spanie, przytulanie, dotyk (bywa, że również o charakterze seksualnym);
-
gosposia – dziecko sprząta, gotuje, pierze, robi zakupy;
-
opiekunka do dziecka – zajmuje się młodszym rodzeństwem, myje im włosy, odrabia z nimi lekcje itp.;
-
opiekun rodzica – niczym pielęgniarz opiekuje się chorym rodzicem, zmienia mu opatrunki, robi zastrzyki, zawozi do lekarzy;
-
sekretarka – robi przelewy, płaci rachunki, pisze dokumenty, chodzi na pocztę;
-
terapeuta – opiekuje się emocjonalnie rodzicem, np. chorym na depresję lub w trakcie kryzysu. Wspiera go, pociesza, gdy jest smutny, rozładowuje negatywne emocje;
-
mediator/rodzinny sędzia – w konfliktach między rodzicami i innymi członkami rodziny, stara się godzić zwaśnionych, uspokajać ich, doradzać im;
-
kozioł ofiarny – przyjmuje ciosy, wyzwiska, często jest odbiorcą trudnych emocji jednego z rodziców, by chronić drugiego;
-
rodzinny bohater – chroni np. matkę przed ciosem pijanego ojca, wzywa pomoc do rodzica, np. karetkę.
Jak uchronić dziecko przed parentyfikacją?
-
Nie rób ze swojego dziecka powiernika. Ważne, byś otrzymał wsparcie w trudnym momencie życia, ale twoje dziecko nie może stać się twoim nowym najlepszym przyjacielem czy terapeutą. Świadomość twojego emocjonalnego bólu, problemów finansowych, kłopotów w relacjach, codziennych stresów będzie dla twojego dziecka bardzo obciążająca. Ono jest za małe, by zastanawiać się, jak rozwiązać problemy dorosłych. Zadbaj, by otrzymać konieczną dla siebie pomoc, ale od odpowiednich osób, takich jak terapeuta, doradca, członkowie rodziny lub przyjaciele.
-
Bądź wsparciem dla swojego dziecka. Jeśli jesteś w okresie dużych zmian, poważnego kryzysu życiowego (separacji, rozwodu, ciężkiej choroby, utraty pracy, żałoby), dawaj swojemu dziecku tak dużo wsparcia, ile tylko jesteś w stanie. Zapewnij je, że panujesz nad sytuacją i jako rodzic z pełną odpowiedzialnością zajmujesz się tym co trzeba, dążąc do jak najlepszych rozwiązań i podejmując w związku z tym odpowiednie działania, aby uporać się z problemem. Zachęć dziecko, aby w tym czasie koncentrowało się na swoich dziecięcych sprawach, rówieśnikach, szkole, przyjemnościach i zabawie.
-
Unikaj komentarzy wzywających dziecko do dzielności i zaradności. Powstrzymaj się od zdań w rodzaju: „Jesteś teraz mężczyzną w domu…”, „Musisz wreszcie dorosnąć” lub „Zacznij w końcu radzić sobie sama, jesteś już dużą dziewczynką”. Nie popędzaj go w dorastaniu i nie żądaj od niego wypełniania zadań przewyższających jego kompetencje i zasoby na dany moment rozwoju. Pamiętaj też, że kryzys życiowy, w którym jesteś, może nałożyć się na kryzys rozwojowy u dziecka (np. okres dojrzewania nastolatka). Dziecko w tym czasie bywa nadwrażliwe, kapryśne, ma wahania nastroju, mogą pojawić się u niego okresy ogromnego zmęczenia i dezorientacji. Będzie potrzebowało więc w dwójnasób twojej akceptacji, uwagi i wsparcia.
-
Pozwól swojemu dziecku BYĆ dzieckiem. Jako że kryzys życiowy wiąże się często z nowymi obowiązkami, może być ci szczególnie trudno wszystko pogodzić. Jako samotny rodzic uważaj, abyś automatycznie nie delegował swoich dorosłych obowiązków na dziecko. Bądź uważny, jeśli zauważysz, że staje się ono nadmiernie samodzielne. Możesz mieć silną pokusę, by je za to nagradzać, a nawet powierzać mu jeszcze więcej obowiązków. Nie rób tego. Korzystaj ze wsparcia źródeł zewnętrznych, aby uwolnić się od przytłaczających cię zadań.
-
Bądź świadomy własnych działań, szczególnie w trudnych momentach życia. Zwróć uwagę na to, by zadbać nie tylko o swoje dziecko, ale także o siebie. Tylko wtedy będziesz w stanie stać się prawdziwym oparciem i troskliwym rodzicem dla swojej pociechy.
żródło: www.dziecisawazne.pl
Szalona Ruletka- Gra Rodzinna
Drodzy Rodzice i Dzieci
Dziś specjalnie dla Was stworzyłam ciekawe narzędzie na spędzanie wolnego czasu......
Zasady tej zabawy są proste; kręcicie ruletką i odpowiadacie na pytania lub wykonujecie zadanie
Bawcie się dobrze!!!
https://wordwall.net/pl/resource/2004310/rodzinny-czas-gra-rodzinna
5 maja
Dzień Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną
Dzień Walki z Dyskryminacją Osób Niepełnosprawnych
W Polsce żyje około 5 milionów osób z różnymi niepełnosprawnościami. Codzienne zmagania z wieloma poważnymi i wieloma prozaicznymi sprawami nie są łatwe. Obchody tego dnia w znacznym stopniu przyczyniły się do zmiany postaw społecznych wobec osób z upośledzeniem umysłowym. Święto obchodzone w Polsce i w całej Europie corocznie 5 maja, zapoczątkowane we Francji na początku lat 90 dwudziestego wieku.
Jest to dzień manifestowania tolerancji i równouprawnienia. Celem obchodów jest sprzeciw wobec dyskryminacji osób niepełnosprawnych intelektualnie oraz uświadomienie społeczeństwu różnorodności osób z tym rodzajem niepełnosprawności, pokazanie ich możliwości, a także zwrócenie uwagi na bariery – edukacyjne, zawodowe, komunikacyjne, prawne, kulturalne, a przede wszystkim mentalne, które uniemożliwiają im prowadzenie normalnego życia.
Ten dzień jest okazją do integracji osób zdrowych i niepełnosprawnych. Przecież mają prawo do godnego życia, nie tylko w tym jednym dniu.
Zadbajmy o to, aby w naszym środowisku otoczyć opieką i pozwolić normalnie żyć osobom i dzieciom z niepełnosprawnościami.
W załącznikach podpowiadam jak zachować się wobec osób niepełnosprawnych, aby nie sprawić im przykrości.
https://view.genial.ly/5eb04879d948e90d85cd2354/horizontal-infographic-diagrams-5-majaa
Podróż do Krainy Emocji
Dbanie o kompetencje emocjonalno-społeczne jest niezwykle istotne i niezbędne w prawidłowym i harmonijnym rozwoju dziecka. Emocje są obecne w całym naszym życiu każdego dnia i dotykają każdej jego sfery od najmłodszych lat. Dlatego właśnie dobrze jest je poznać i zaprzyjaźnić się z nimi. Także z tymi trudnymi. Warto nauczyć się je rozpoznawać, nazywać a potem radzić sobie z nimi w sposób dobry dla nas i dla innych ludzi. Jest to proces wymagający systematyczności i zaangażowania ze strony dorosłego, który wprowadza dziecko w świat emocji.
Dlatego myślę, że warto, aby jak najwcześniej zacząć przygodę ze swoimi emocjami. Postaram się w przyjazny sposób z nimi z Wami po obcować, tak aby i te trudniejsze w przeżywaniu były do zniesienia.
Pozwólcie, że zabiorę Was w podróży do Krainy Emocji......To co ruszamy :)
W tej podróży poznamy kilka najważniejszych Krain Emocji, które towarzyszą nam najczęściej w naszym codziennym życiu. Poznacie Krainę Radości, Krainę Złości, Krainę Smutku , Krainę Strachu, Krainę Odrazy i Krainę Zdziwienia oraz wiele wiele innych.
Na początek naszej podróży opowiem Wam, co to są Emocje.
A WY jak myślcie?
Jakie w ogóle znacie emocje?
Po czym rozpoznajemy jaką nasz kolega albo mama przeżywa teraz emocję?
A więc zaczynamy......
Emocje rozpoznajemy po poprzez odczytywanie z mimiki, gesty, postawy ciała
Emocje towarzyszą nam wszędzie i od zawsze już od kiedy się urodziliśmy, to coś co rodzi się w naszym sercu, poprzez różne sytuacje i okoliczności, których jesteśmy uczestnikami - ich źródłem jest wszystko co nas otacza.
Emocjenie są ani dobre ani złe. Czasem mogą być przyjemne, a czasem nieprzyjemne. Nie podlegają ocenie, zatem każdy ma prawo czuć się szczęśliwy jak i zły. Najważniejsze jest to co robimy z tymi emocjami czy i w jaki sposób pokarzemy nasze emocje innym.
Na początek odwiedzimy
Krainę RADOŚĆ
Teraz przeniesiemy się do Krainy SMUTEK
Teraz przywita nas Kraina Gniewu …..ale w niej nie jest przyjemnie więcszybko uciekamy....do
Krainy STRACHU i ODRAZY.....to one pomagają nam z zmagać się z różnymi trudnościami i chronią przed niebezpieczeństwami ...
Na koniec naszej przygody z Emocjami zachęcam Was do narysowania emocji, które mieszkają w Waszych sercach (karta do wydruku w załącznikach).
A w naszych sercu mieszka wiele różnych emocji. Czasami czujemy złość, czasami smutek, czasami radość, a czasami spokój. Obok serca są emocje. Dobierz do każdej z nich kolor. Jeżeli w ostatnim czasie odczuwałeś także inne uczucia, dopisz je i również wybierz kolor. Następnie wypełnij swoje serce kolorami z emocjami, które dzisiaj (wczoraj/w domu) Ci towarzyszyły”
W plikach, które załączę poznacie kilka najważniejszych emocji w postaci różnych zagadek i quizów.
Życzę Wam dobrej zabawy :)
Apteczka-plakat
Bajka-o-tajemniczych-koronach
PROPOZYCJE AKTYWNOŚCI NA CZAS KWARANTANNY I NIE TYLKO
Dziś polecam linki do stron, z których można wydrukować fajne propozycje zabaw na kartce jak np. statki, plaster miodu i inne oraz propozycje filmów, gier oraz ćwiczeń oddechowych.
Na początek wyzwanie kolorowanka: mapa świata.
Instrukcja: kolorowanka składa się z 6 części. Każdego dnia kolorujemy jedną cześć po 6 dniach zostanie stworzona cała mapa. Życzę dobrej zabawy.
Kolorowankę stworzyła pracownia bajkowo
Poniżej podałam inne propozycje wyzwań do których nie potrzebujesz komputera :)
Zadania offline: wyzwania: wybierz jedno na jeden dzień
- Poszukaj i narysuj albo spisz wszystko to, co w domu ma kolor różowy/pomarańczowy
- Ile osób widziałeś dziś z okna? Poobserwuj chwilę ulicę i policz wszystkich, którzy idą w prawo i tych którzy idą w lewo – więcej ludzi spaceruje czy robi zakupy?
- Pamiętasz miary jakimi posługiwali się nasi przodkowie? Łokcie, stopy, place, dłonie? Spróbuj zmierzyć swój pokój na kilka różnych sposobów.
- Zrób kolaż – powycinaj z gazetek reklamowych sklepów różne zdjęcia – co powstanie? Ogród? Mieszkanko? Pokaz mody? A może wielki wybuch?
- Poćwicz origami – samolocik z papieru? Statek? A może łabądek lub żuraw?
- Spróbuj stworzyć drzewo genealogiczne swojej rodziny, ale wprowadź utrudnienie – nie podpisuj nikogo, nie używaj cyfr ani liter – niech wszystko będzie rysowane. Z czym kojarzy Ci się babcia – może robi super naleśniki? Nie wiesz jak przedstawić wujka? A może nosi okulary? Czyjś ulubiony kolor? Jeżeli jakiś członek rodziny z niczym ci się nie kojarzy – zadzwoń do tej osoby, zapytaj o to co lubi. Albo zapytaj rodziców co mogą opowiedzieć Ci o praprababci – może dowiesz się czegoś superciekawego?
- Znasz Pożyczalskich? To takie ludziki, które mieszkają w ścianach – jeśli coś kiedyś zgubiłeś – nie martw się – Pożyczalscy z Twojego guzika zrobili kierownicę pojazdu, a ze skarpetki siostry – śpiwór! Spisz wszystkie rzeczy, które kiedyś zgubiłeś Ty lub Twoi bliscy i wymyśl jak mogli wykorzystać je Pożyczalscy.
- Zachęcam do ułożenia puzzli, gry w kości, w karty, gier planszowych – byle z dala od ekranu komputera!
- Ile przedmiotów u Ciebie w domu jest w Twoim ulubionym kolorze? A ile w ulubionym kolorze siostry/mamy/brata? Kto wygrał?
Zapraszam Cię również na stronę Rysopisy, gdzie również znajdziesz ciekawe propozycje gier na kartce
https://rysopisy.eduzabawy.com/gry-i-zabawy/
A w załącznikach znajdziecie ciekawe tytuły filmów, zabaw i ciekawą grę dla całej rodziny :)
Filmy dla dzieci w wieku od przedszkolaka nastolatka
101 zabaw na czas kwarantanny
gra rodzinna poznajmy się
Drogi Uczniu
Na początku chce Cię zapytać, jak się masz?
Jak się czujesz w tej nowej sytuacji?
Jak sobie radzisz?
Jest to czas, w którym wszyscy uczymy się jak funkcjonować. To sytuacja, której nikt z nas wcześniej nie doświadczył. Dla Ciebie szczególnym wyzwaniem jest pewnie przestawienie się na naukę w domu z komputera lub telefonu. Zdaję sobie sprawę jakie to może być męczące i czasochłonne. Dodatkowo nie masz możliwości spotkać się ze swoimi przyjaciółmi, realizować swoich pasji, treningów. Staraj się widzieć pozytywy tej sytuacji. Może odkryjesz w sobie jakieś nowe zainteresowania, hobby?
Pewnie dla większość najważniejsze są lekcje, a nikt nie pyta jak się czujesz. Nie bój się mówić o emocjach, jakich teraz doświadczasz. Wiesz, że wypowiedziane emocje są łatwiejsze w przeżywaniu? Nie zostawaj z nimi sam.
W związku z tym chciałam poinformować, że możesz liczyć na moje wsparcie online na adres: ania.wegrzyn@gmail.com ( godziny i dni mojego dyżuru znajdują się w harmonogramie dyżurów na stronie szkoły) . Na stronie szkoły jest również zakładka PSYCHOLOG, w której będę publikować pomoce, materiały i wskazówki, jak nie zwariować w czasie kwarantanny.
A dziś polecam link strony z której możesz wydrukować fajne propozycje zabaw na kartce jak np. statki, plaster miodu i inne.
Zapraszam https://rysopisy.eduzabawy.com/gry-i-zabawy/
Anna Jabłońska Psycholog szkolny
Drodzy Rodzice,
Dzisiejsza sytuacja, z którą przyszło nam się mierzyć wywołuje w nas uczucia takie jak lęk, stres i niepewność. Pomyślcie o tym, co w takiej sytuacji mogą czuć Wasze dzieci. Chociaż każde dziecko inaczej radzi sobie z takimi emocjami, to w obliczu zamkniętej szkoły, odwołanych wydarzeń i izolacji od przyjaciół, będą musiały czuć wsparcie i miłość najbliższych- WAS. Teraz bardziej niż kiedykolwiek. Pomyślała sobie, że pomogę Państwu troszkę w tym trudnym czasie, wesprę słowem i swoją obecnością ….oczywiście online :)
Oto kilka wskazówek, jak wspierać swoje dzieci w tym trudnym czasie.
Po pierwsze RODZICU- Bądź spokojny.
Nie bój rozmawiać się ze swoimi pociechami o tym co się teraz dzieje, o koronawirusie. Ważne, aby powiedzieć dzieciom, o istniejącej możliwości, że ktoś z Was w pewnym momencie będzie mieć objawy, które często są bardzo podobne do przeziębienia lub grypy. Ważne, aby dziecko widziała, że TY rodzicu zachowujesz spokoj, wtedy również i dzieci będą czuć się bezpieczne i spokojne. Warto przypomnieć dzieciom, że są rzeczy, które możemy zrobić, aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim najbliższym: często myć ręce, nie dotykać twarzy i zostać w domu.
Po drugie - trzymaj się rutyny.
Dzieci tego potrzebują. Kropka. My, dorośli, musimy bardzo szybko opracować zupełnie nowy plan dnia, aby przetrwać w tych trudnych czasach. Polecam stworzenie harmonogramu, który obejmuje zarówno czas na zabawę, możliwość kontaktu telefonicznego z przyjaciółmi, a także czas „wolny od technologii” i czas na prace domowe. Musimy zastanowić się, co dla nas jest ważne. Dużym wsparciem dla naszych dzieci będzie zapewnienie stałego planu dnia, czyli kiedy powinny się uczyć lub pracować w domu, a kiedy mogą się bawić. Myślę, że starsze dzieciaki możemy zaangażować w przygotowanie planu dnia. Wtedy dajemy im możliwość zastanowienia się nad czynnościami, które chciałyby wykonywać, a następnie pracujemy wspólnie nad ostatecznym kształtem harmonogramu. Jeśli chodzi o młodsze dzieci, to najlepiej zaplanować ich dzień tak, aby najpierw zacząć od obowiązków (szkolnych i domowych), a następnie przeznaczyć czas na zabawę. Ważne, aby pamiętać, że ten plan ma być dopasowany do Waszej całej rodziny, czyli do Was drodzy rodzice też.
Po trzecie - Pozwól dziecku odczuwać emocje
Wraz z zamkniętymi zajęciami w szkole, nasze dzieciaki utraciły możliwość uczestnictwa w szkolnych przedstawieniach, meczach i innych zajęciach, w których dzieci uczestniczyły na co dzień. Ważne, abyśmy pozwolili dzieciom na smutek, żal,ale też lęk. Przecież w tej sytuacji to dla nastolatka poważne problemy. Dlatego starajmy się wspierać je, okazując zrozumienie dla ich smutku i złości z powodu strat, które opłakują. Jeśli masz wątpliwości jak się zachować, to empatia i wsparcie są najlepszym rozwiązaniem.
Po czwarte - Stwórz okazje do wspólnego spędzania czasu.
W przeżywaniu trudnych emocji bardzo ważna jest równowaga między rozmową o naszych odczuciach, a znajdywaniem rozrywki, która pozwoli rozproszyć myśli. Co kilka dni możecie spędzać wieczór na wspólnej zabawie lub gotować razem posiłki. Nastoletniemu dziecku daj trochę swobody, jeśli chodzi o czas spędzony w telefonie i na mediach społecznościowych. Dostęp ten jednak nie powinien być nieograniczony. Zapytaj swojego nastolatka, jak możecie sobie z tym poradzić? Niech zaproponuje harmonogram korzystania z telefonu i wspólnie zastanówcie się nad planem dnia.
I po piąte- Kontroluj swoje zachowanie.
To oczywiste, że MY dorośli także jesteśmy zaniepokojeni sytuacją związaną z koronawirusem. Jednak ważne, żebyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, aby nie dzielić się z dziećmi swoimi lękami i nie okazywać obawy. Może to oznaczać powstrzymywanie emocji, co dla wielu okaże się bardzo trudne. Pamiętajmy, że to MY RODZICE zapewniamy swoim dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Pomyślcie o tej sytuacji, jako o jeździe samochodem, gdzie dzieci to pasażerowie, a my prowadzimy auto. Nawet, jeśli odczuwamy niepokój, nie możemy pozwolić, aby udzielił się on najmłodszym.
Ten czas to czas trudny, ale wykorzystajmy go, aby zbliżyć nasze rodziny i poprawić nasze relacje z dziećmi. Zadbajmy o to, aby nie zmarnować tego czasu. Polecam wspólne zabaw, układanie puzzli, wspólne czytanie książek, granie w planszówki, karty. Pozwólcie na odkrywanie kreatywności własnej i swoich dzieci.
Życzę Państwu i naszym uczniom dużo zdrowia, wytrwałości i wyrozumiałości na kolejne dni i tygodnie. W sytuacjach sytuacjach trudnych możecie Państwo liczyć na moje wsparcie online na adres: ania.wegrzyn@gmail.com. Dodatkowo w harmonogramie na stronie szkoły są również wyznaczone dni i godziny pełnienia przeze mnie dyżuru online.
Anna Jabłońska
Psycholog szkolny
INFORMACJE DLA RODZICÓW DZIECI DYSLEKTYCZNYCH
Dzieci z Dysleksją potrzebują pomocy!
Niestety nie ma prostego sposobu na zlikwidowanie dysleksji. Nie istnieją również żadne cudowne tabletki po zażyciu, których dysleksja minie jak ręką odjął. Jedyna drogą, która prowadzi do znacznego zmniejszenia trudności w pisaniu i czytaniu jest regularne wykonywanie różnorakich ćwiczeń. Dlatego drodzy rodzice warto nakłonić „naszego” dyslektyka do systematycznych codziennych ćwiczeń, choćby przez pół godziny.
Polecam Państwu zapoznać się z poniższymi adresami stron i aktywizować nasze pociechy, aby wykorzystały ten czas efektywnie.
https://dysleksjarozwojowa.wordpress.com/category/cwiczenia-online/
http://www.ortofrajda.pl/gry_on_line.htm
http://pisupisu.pl/2/ortografia
Na tych stronach znajdziecie Państwo wiele ćwiczeń, ale również i gier, które bardzo uatrakcyjnią naukę Waszych pociech.
Powodzenia :)
Anna Jabłońska
Psycholog szkolny